Lamborghini tworzy piękne, zachwycające samochody. Co prawda Urus, nie jest jakąś wybitną pięknością, ale nie można powiedzieć, że to brzydkie auto. Albo raczej nie można było powiedzieć… bo po modyfikacjach jakich dokonał w SUVie Mansory, Urus jest po prostu paskudny. Okropnie paskudny.
Ale nie oceniajmy książki po okładce, a samochodu po nadwoziu, bo przecież najważniejsze jest wnętrze… które w przypadku Urusa po modyfikacjach Mansory jest jeszcze bardziej okropne niż nadwozie. Fiolet w połączeniu z włóknem węglowym, to wyjątkowo „odważna” propozycja, dla którzy chcą się wyróżnić. I ewentualnie doprowadzić innych kierowców do zawału serca.
Nie wiemy, ile kosztuje Lamborghini Urus po przeróbkach Mansory, ale my za te fioletowe doznania we wnętrzu nie dałybyśmy złamanego grosza…