Site icon Motocaina

Kradzież katalizatora. Polscy złodzieje są coraz bardziej kreatywni

W ostatnich miesiącach proceder kradzieży katalizatorów drastycznie wzrasta i policja ma coraz więcej pracy. Dlaczego katalizator jest tak cenny? Odpowiedź jest bardzo prosta – rosną ceny metali szlachetnych, które są w składzie oczyszczacza spalin w naszym samochodzie.

W każdym katalizatorze znajdują się cienkie warstwy palladu, platyny i rodu. W skupie złomu złodziej katalizatora może zarobić na ich sprzedaży od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Wszystko zależy od wielkości katalizatora. Cena uncji palladu wynosi dziś ok. 1800 dolarów (to więcej niż za złoto).

Kradzież tego elementu jest niestety bardzo prosta. Aby to zrobić wystarczy mieć akumulatorową piłę, brzeszczot do metalu lub szlifierkę. Usunięcie katalizatora może trwać zaledwie kilka minut, a dla wprawnego złodzieja kilkanaście sekund. Najczęściej łupem padają katalizatory z SUV-ów z większym prześwitem i samochodów terenowych, czy aut dostawczych.

Pewien mężczyzna z Jeleniej Góry okazał się wyjątkowo kreatywnym złodziejem. 32-latek, którego właśnie zatrzymała policja, zaoferował pomoc kierowcy, który wjeżdżając na parking uszkodził układ wydechowy w swoim samochodzie. Niepodejrzewający niczego kierowca zgodził się na naprawę samochodu na miejscu. Wystarczyło, że na chwilę odwrócił wzrok od swojego pojazdu, by pozornie pomocny mężczyzna wyciął katalizator i odjechał. Wartość elementu oszacowano na 1000 zł.

W ostatnim tygodniu policja zatrzymała również dwóch młodych mężczyzn, którzy wycinali katalizatory na parkingach w Białymstoku i w Warszawie.

Jak się zabezpieczyć przed kradzieżą katalizatora?

Exit mobile version