Cel tworzenia korytarza życia jest oczywisty – na końcu korka znajduje się pojazd lub pojazdy, które brały udziały w wypadku. Mogą w nich znajdować się ludzie wymagający natychmiastowej pomocy. W takich chwilach jak najszybsze dotarcie do nich przez służby ratunkowe jest najważniejsze.
A jeśli kogoś tak bardzo drażni konieczność stania w korku, to niech sobie pomyśli, że im szybciej poszkodowani trafią do szpitala i im szybciej służby odblokują drogę, tym szybciej pojedzie dalej. Jeśli nie pomagasz, to przynajmniej nie utrudniaj – to takie proste.
Proste, ale nie dla wszystkich. Na przykład dla tego kierowcy Volkswagena Passata, który zawrócił i pojechał pod prąd korytarzem życia. To niebezpieczne i skrajnie egoistyczne zachowanie. Jeśli spotka karetkę lub wóz strażacki może utrudnić lub zablokować im przejazd. A nawet jeśli nie, to prawdopodobnie będzie musiał jechać parę kilometrów autostradą pod prąd, stwarzając ryzyko spowodowania kolejnego wypadku.