O założeniu zespołu pisałyśmy szerzej tu.
„Odzew był lepszy niż mogłabym sobie wymarzyć”, powiedziała Paretta. „Rozmawiałam z Chevym i Hondą [dwoma producentami IndyCar – przyp. red.] i poza tym, że chcą podjąć współpracę, są bardzo podekscytowani projektem i zespołem. Inna ciekawa rzecz to że telefony dzwoniły z firm spoza wyścigów, ale związanych z inżynierią twierdząc, że ta inicjatywa jest wspaniała i chcą być zaangażowani”.
Poza zainteresowaniem przemysłu, sam zespół wzbudza też uwagę w paddocku IndyCar, jak i innych serii.
„Inni właściciele zespołów przychodzili mi pogratulować, słyszałam także głosy z innych serii wyścigowych, że są zainteresowane tym, co robimy. Niektórzy są bardzo podekscytowani, dostrzegając w tym wartość. Wiedzą, że takie zdarzenie wewnątrz IndyCar będzie korzystne dla całej serii. To patrzący w przyszłość jak i mający sukcesy właściciele ekip – wspaniale jest obserwować, kto wyszedł z tłumu i do nas dotarł”.
Zespół będzie zbudowany wokół kobiet-mechaników, inżynierów na kluczowych pozycjach. Za kierownicą samochodu zasiądzie doświadczona w IndyCar Katherine Legge, tworząc tym samym możliwości edukacyjne dla kobiet w motorsporcie.
Połączenie przedmiotów ścisłych, wyścigów i kobiet odbiło się szerokim echem daleko poza światem samochodów i rywalizacji.
„Patrzymy na to pod kątem naukowym. Prowadzimy już rozmowy z Uniwersytetem z Indianapolis na temat utworzenia stypendiów, promowania przedmiotów ścisłych wśród dziewczyn i dotarcia z naszym programem do szkół. Firmy chcą znajdować sposoby na zaangażowanie się – spotkałam się z dużą firmą komunikacyjną w sprawie programu szkoleń, w których chcieliby nas widzieć”.
„To znacznie więcej niż wyścigi, tak się złożyło, że ten pomysł doprowadził do powstania zespołu wyścigowego. Chodzi o tworzenie różnych ścieżek kariery dla kobiet. Wielu ludzi brało udział w tworzeniu tego projektu i jestem dumna, bo to się właśnie dzieje”.