Jutta Kleinschmidt wraz ze swoją pilotką Tiną Thornerna pustyni |
![]() |
Fot. jutta-kleinschmidt.de
|
– Niezależnie od twojej opinii, ta edycja rajdu rozpoczęła nową historię i możemy mieć tylko nadzieję, że Rajd Dakar powróci któregoś dnia do Afryki. Jeśli nie, impreza Huberta Auriol’a (organizator rajdu w Afryce w tym roku przyp.red.) może okazać się doskonałą alterntywą. Tegoroczna edycja Rajdu Dakar była oczywiście trudna, ale czy bardziej niż dotychczasowe? – pisze Jutta na swojej stronie internetowej. – Podczas zwycięskiego dla mnie Dakaru w 2001 roku 72 godziny mordowałam się za kółkiem, dopóki nie przekroczyłam mety. Podczas rajdu tylko kilku zawodników dojeżdżało do biwaku, reszta spędzała noce na wydmach. Nie było hoteli ani McDonald’ów. Teraz skraca się lub odwołuje odcinki następnego etapu – pisze wyraźnie zniesmaczona nowoczesną formą tego najsłynniejszego maratonu.