Początek nagrania sugeruje, że kierowca tira jest zwyczajnie pijany. Jedzie przy lewej krawędzi drogi i o mały włos nie uderza w samochód jadący z naprzeciwka. Wraca potem na swój pas, ale ma spory problem z jazdą na wprost.
Po chwili dociera do rozwidlenia i zamiast pojechać po łuku w prawo, przejeżdża na wprost po trawie, uderza w znak, a później w barierę energochłonną, za którą znajduje się obniżenie terenu. To zakończyło ostatecznie jego trasę. Według opisu filmu przyczyną takiego zachowania kierowcy nie był alkohol, ale zmęczenie, a później zaśnięcie.