Tesla Model 3 prawie wpadła do wody, po tym jak kierowca pomylił pedały i zamiast hamulca wcisnął gaz. Departament Szeryfa Hrabstwa Orange stwierdził w mediach społecznościowych, że kierowca Modelu 3 przypadkowo przyspieszył, zamiast hamować podczas parkowania w porcie.
Efekt? Tesla przejechała po falochronie i zatrzymała się dosłownie w ostatnim momencie zanim wpadła do zatoki.
Nie wiadomo, jak bardzo jazda po falochronie uszkodziła Teslę. Przypuszczamy, że przód auta został zniszczony, a ostre krawędzie kamieni mogły naruszyć podwozie, w tym przebić osłonę i uszkodzić akumulator. Naprawa auta może okazać się naprawdę kosztowna…