Na wideo widzimy, jak do srebrnego Volkswagena Passata wsiada mężczyzna z jakimiś pakunkami. Zamiast jednak odjechać, wysiada i podchodzi do zaparkowanej obok Toyoty Avensis. Następnie nieznanym narzędziem (zapewne kluczami) rysuje bok japońskiego auta.
Uszkodził Trabanta na oczach świadka. Po wszystkim uciekł?
Dlaczego to zrobił? Czym kierowca Toyoty mu zawinił? Trudno powiedzieć. Avensis zaparkowany jest zupełnie prawidłowo. Tymczasem Passat stał… na kopercie. A wandal odjeżdżając nawet nie włączył świateł, tylko zadowolił się tymi do jazdy dziennej.