Becci Ellis to najszybsza motocyklistka na świecie. Ostatnio postanowiła pobić swój rekord i rozpędziła się do prędkości 416 km/h (259 mph). Podczas hamowania zaczęły się jednak problemy i przy prędkości około 370 km/h straciła kontrolę nad Suzuki Hayabusa Turbo, którym jechała. Przez kilka sekund próbowała walczyć z maszyną, ale ostatecznie wyleciała z trasy.
Co ciekawe, pomimo takiej prędkości wyszła z wypadku niemal cało. Przez kilka tygodni musiała mieć kostkę w gipsie, połamała też kilka żeber. Maszyna miała mniej szczęścia. Motocykl został roztrzaskany, a inżynierowie nadal poszukują komputera sterującego silnikiem motocykla, który poleciał… gdzieś w pole. Poproszono nawet mieszkańców z wykrywaczami metalu o pomoc w poszukiwaniach.
Co ciekawe, Ellis wcale nie przestraszyła się konsekwencji wypadku. W głowie ma już plan na bicie kolejnego rekordu prędkości. Do wypadku doszło podczas imprezy World Wheelie Championship w Elvington. Becci jest nie tylko najszybszą kobietą świata, ale czwartą najszybszą osobą na świecie.