Za Jaguarem przemawia to, że niewątpliwie robi wrażenie, a jednocześnie nie daje po oczach. Kobiety bowiem nie lubią przesady i nadmiernego popisywania się.
Jaguar kojarzy się również niejako naturalnie z dżentelmenami o nienagannym guście i równie znakomitych manierach, którzy jednak mają w sobie pewną tajemniczość i nie pozostają głusi na zew przygody. Kocie konotacje sugerują wszak podskórną namiętność i intrygujące niebezpieczeństwo.
fot. Jaguar
|
Nie bez powodu Austin Powers nazwał swojego Jaguara E-Type „Shaguar”. Zmysłowość Jaguara przemówiła również do Sylvii Kristel, która jako „Emanuelle” przemierzała ulice Bangkoku żółtym roadsterem. Podboje „Świętego” Simona Templara mogły mieć coś wspólnego z jego Jaguarem XJS, a jeśli chodzi o inspektora Morse’a… co bardziej uwodziło płeć przeciwną, jego analityczny umysł i pasja operowa, czy może czerwony MK II?
W naszej redakcji nadal trwają spory. A jakie jest wasze zdanie?