Przez ostatnie tygodnie w sieci przewijała się fala spekulacji na temat tego, co zrobił Jeremy Clarkson – najsłynniejszy dziennikarz motoryzacyjny na świecie miał rzekomo podczas wieczornego bankietu pokłócić się z jednym z producentów ze stacji BBC, w efekcie czego doszło do rękoczynów. Po tym wydarzeniu wytworzyła się na tyle poważna sytuacja, że program Top Gear został zawieszony, a Jeremy Clarkson wydalony z ekipy.
Są już pierwsze efekty tej decyzji. Widzowie, którzy do tej pory w każdą niedzielę zasiadali przed telewizorami w oczekiwaniu na nowy epizod Top Gear, mogli obejrzeć film dokumentalny na temat akrobatów lotniczych z Royal Air Force. Program przyciągnął 1,3 miliona widzów i miał 5,7 procentowy udział w widowni. Dla porównania ostatni wyemitowany odcinek Top Gear przyciągnął 5,1 miliona widzów, a jego udział wynosił 19,4 procent.
Top Gear był do tej pory nie tylko najczęściej oglądanym show w BBC 2, ale także przynosił spore dochody dla BBC Worldwide. Mówi się o kwotach rzędu 50 milionów funtów rocznie. To wpływy nie do pogardzenia, nawet dla takiego giganta jak BBC. Jest mało prawdopodobne, by w najbliższym czasie jakikolwiek format wyemitowany przez brytyjską telewizję był w stanie przyciągnąć tylu widzów.