Site icon Motocaina

I Wrocławski Międzynarodowy Dzień Motocyklistki 2011

Moto – szpilki podkreślały kobiecy charakter imprezy.
fot. z archiwum Klaudii Kowalczyk

06 maja Wrocławskie Motomaniaczki stawiły się w umówionym miejscu i ruszyły barwną motocyklową paradą do centrum miasta. Dla podkreślenia żeńskiego wymiaru święta, dziewczyny poza oczywiście strojem motocyklowym, wystroiły się w kolorowe minispódniczki.

Parada miała swój finał na Pl. Solnym, nieopodal Wrocławskiego Rynku. Przypadkowi przechodnie z podziwem oglądali motocykle i wsłuchiwali się w dźwięk silników. Fotografowali i rozmawiali z właścicielkami pięknych maszyn i życzliwie składali życzenia bezpieczeństwa na drodze.

 

 

 

 

 

 

 

Barwna parada miała swój finał na Pl. Solnym, nieopodal Wrocławskiego Rynku.
fot. z archiwum Klaudii Kowalczyk

W dniu swojego święta dziewczyny postanowiły przymknąć oko na spożywane kalorie i w pobliskiej cukierni zajadały się lodami później szarlotką na gorąco. Popijając pyszną kawkę rozmawiały o „babskich sprawach”, wymieniały się swoimi motocyklowymi doświadczeniami nie tylko z wyjazdów i wypraw motocyklowych ale również bardziej wydawałoby się męskich tematów: rozmawiały o serwisowaniu swoich jednośladów.

Parę dni po „majowym ataku zimy” Wrocławskie Motocyklistki jak na zamówienie miały piękną słoneczną pogodę. 06.05.2011 w Międzynarodowy Dzień Motocyklistki.
fot.z archiwum Klaudii Kowalczyk

Po zachodzie słońca dziewczyny zaczęły szykować się do drogi powrotnej, do domu. Na koniec powiedziały:

Najmłodsza Motocyklowa Wróżka.
fot. z archiwum Klaudii Kowalczyk

Naszą pierwszą Wrocławską imprezę Fiona podsumowała:

– Było sympatycznie, bardzo fajny pomysł organizowania takich spotkań, szkoda tylko, że było nas nie wiele. Może w przyszłym roku uda się lepiej wszystko zorganizować, żeby każdy wiedział (nie tylko motocyklista) o takiej imprezie, a motocyklistki ujednolicą swój strój.

Powinnyśmy co roku się tak spotykać. Chociaż jeden w dzień mogłyśmy się wyrwać od facetów – powiedziała Madzia właścicielka Hondy Vigor 650

Natomiast Evcia, ta która dała początek dyskusji o zorganizowaniu parady w święto motocyklistki z zadowoleniem podsumowała:

Wyszła fajna, spontaniczna akcja. Dziewczyny z dużym dystansem do siebie i wielkim poczuciem humoru. Świetnie! Bardzo mi się podobało i mam nadzieje, że w przyszłym roku będzie nas więcej.

 

 

Wszystkie obecne w tym roku Panie zadeklarowały swoją obecność w przyszłym roku. Wygląda na to, że Wrocławskie Święto Motocyklistek na stałe wpisze się w kalendarz imprez motocyklowych – TYLKO DLA KOBIET 😉

Z motocyklowym pozdrowieniem „szerokości” – Klo.

Na wietrze powiewały długie szale i zabawne kokardki wplecione we włosy, a sexowne moto-szpilki podkreślały kobiecość niejednej motocyklistki.
fot. z archiwum Klaudii Kowalczyk
Exit mobile version