Skoro są maskotkami, to chyba można się do nich przytulić? |
![]() |
fot. Hyundai |
O dwóch Hyundaiach i10 było głośno jakiś czas temu, gdy dorwał się do nich Jaremy Clarkson. Ekstrawagancki dziennikarz, jak plotkują dziennikarze, „skatował” oba maluchy, nie dając im szans na lepszą przyszłość. Tymczasem ta jednak nadeszła. Oba auta zyskały dzięki Hyundaiowi nowe życie i choć nie przeszły gruntownych remontów, ich modernizacja zupełnie je odmieniła.
Pechowe wcześniej i10 zostały maskotkami Mistrzostw Świata w RPA! Auta obłożono sztuczną, soczyście zieloną murawą, a na ich dachach zamocowano wielkie, 1,5-metrowe piłki w bramce. Zabawne lusterka przybrały kształt korków (butów do gry), a na nadwoziu wyrysowano linie boczne boiska. Po tym, co obu samochodom zafundował Clarkson, potraktowanie ich jako bramki nie byłoby nawet takie straszne. i10 mają jednak inną misję – ozdobione piłkarskimi akcesoriami na zewnątrz i szczycące się równie sportowym wnętrzem, mają być godnymi reprezentantami sponsora podczas eventów poprzedzających Mistrzostwa i w ich trakcie.