Zdarzenie miało miejsce na Węgrzech, a zarejestrowała je kamera zamontowana w taksówce. Samochód stał na czerwonym świetle, kiedy nagle przejechało koło niego dwóch mężczyzn na hulajnogach i nie zważając na sygnalizację, wjechało na skrzyżowanie. Całe szczęście, że nie nadjechało żadne auto, bo mogłoby dojść do tragedii.
Hulajnogista został potrącony na przejściu. Tylko z czyjej winy?
Tuż za nimi jechał ich znajomy, który też nie rozróżniał kolorów, ale on zrobił coś dziwnego. Zniosło go trochę w prawo, więc skręcił w lewo i nagle jego hulajnoga stanęła na przednim kole, zupełnie jakby z całej siły nacisnął hamulec i zablokował je. Może to, niegroźne na szczęście zdarzenie, będzie dla niego nauczką.