No i się zaczyna. Nic nie pasuje do niczego. Kombinujesz jak z kostką Rubika. Przedmioty o regularnych kształtach jeszcze jakoś do siebie pasują, ale te niewymiarowe nijak nie chcą się zmieścić. Wiecheć palmy przyprawia o dodatkowe nerwy, bo sprężynuje, odbija i w ogóle nie chce pozostać na miejscu, chociaż kombinacyjnie próbujesz przypiąć doniczkę pasami na tylnym siedzeniu. Rozpacz.
fot. materiały producenta
|
Na takie właśnie sytuacje przydaje się ten gadżecik: plastikowy ogranicznik o nazwie Stayhold, z rzepami na spodzie, którym można zastawić zakupy i pozbyć się obaw, że przy każdym hamowaniu rozlecą się we wszystkich kierunkach. Kosztuje w granicach 13 dolarów.
A tak działa w praktyce: