„Rzeczpospolita” donosi, że w ciągu ostatnich czterech lat liczba mandatów dotyczących jazdy z telefonem w ręku wzrosła trzykrotnie. W zeszłym roku wystawiono prawie 120 tys. mandatów za takie wykroczenie.
Policja od jakiegoś czasu zbroi się, żeby zwiększyć skuteczność wyłapywania „gadających” kierowców. Nieoznakowane patrole, mobile centra monitoringu, a nawet lornetki i drony są wykorzystywane przez funkcjonariuszy do łapania wykroczeń.
Bardzo często policjanci korzystają z zestawu lornetka plus aparat cyfrowy, żeby utrwalać wykroczenie na gorącym uczynku. Dzięki teleobiektywom są w stanie zauważyć kierującego z telefonem w ręku z dużej odległości.
Aktualne przepisy zabraniają korzystania podczas jazdy z urządzenia, które wymaga trzymania w ręku podczas rozmowy. Co ciekawe postój na czerwonym świetle nie jest traktowany jako jazda. W innym przypadku kierowca zostaje ukarany mandatem w wysokości 200 zł i 5 pkt. karnymi. Jednak już niebawem wysokość kar ulegnie zmianie.
Rządowe Centrum Legislacji przygotowało projekt rozporządzenia, które zaostrzy taryfikator mandatów. Korzystanie z telefonu komórkowego ma kosztować 300 złotych.