Opisywane rozwiązanie już działa, ale zobaczyć je na żywo można tylko na jednym parkingu – Bedrock’s Assembly Garage w Detroit. To tam Ford we współpracy z Boschem testuje system autonomicznego szukania miejsca parkingowego przez samochód.
Wielopoziomowe parkowanie przyszłością polskich miast?
Rozwiązanie opiera się na komunikacji samochodu z infrastrukturą. Na całym terenie parkingu znajdują się czujniki, które prowadzą auto do wolnego miejsca parkingowego. W ten sposób nie ma ryzyka, że pojazd niewłaściwie zidentyfikuje niektóre elementy infrastruktury lub wybierze złą drogę – to osoby projektujące ten system dla konkretnego parkingu, wyznaczą bezpieczne drogi przejazdu i miejsca parkingowe. Czujniki potrafią także wykryć niebezpieczeństwo przed autem, na przykład pieszego, i natychmiast je zatrzymać. Samochód potrafi oczywiście sam reagować na przeszkody, ale w ten sposób minimalizowane jest ryzyko błędu, a ponadto system „widzi” wszystko co dzieje się na parkingu, a nie tylko to, co znajduje się w pobliżu manewrującego auta.
Parkowanie bez udziału człowieka? Bosch i Daimler mają na to zgodę!
Z punktu widzenia użytkownika cała operacja ma być maksymalnie prosta. Na wjeździe do parkingu znajduje się wyznaczony punkt, w którym należy się zatrzymać, wysiąść z pojazdu, a następnie wybrać na aplikacji w telefonie opcję automatycznego parkowania. Po załatwieniu swoich spraw wystarczy wrócić w to samo miejsce i za pomocą smartfona przywołać samochód.
Amsterdam walczy z zatłoczeniem w centrum miasta usuwając tysiące miejsc parkingowych
Takie rozwiązanie ma sporo zalet, a poza tymi oczywistymi, jak wygoda kierowców, pozwala także na zmieszczenie o 20 procent więcej samochodów na tej samej przestrzeni. Twórcy systemu rozważają także wprowadzenie dodatkowych usług, żeby czas parkowania nie był czasem straconym. Moglibyśmy na przykład wysłać auto na myjnię automatyczną, albo do ładowarki, jeśli mamy elektryka lub hybrydę plug-in.