Na poniższym filmie zobaczycie jak Robert Llewellyn z kanału motoryzacyjnego Fully Charged Show doskonale bawił się za kierownicą wyjątkowego modelu Ferrari – 308 GTS z 1982 roku. Nie byłoby nic dziwnego w tym, bo jest to wspaniały klasyk, który z pewnością zachwyci niejednego miłośnika motoryzacji, ale największą uwagę skupił na sobie napęd elektryczny, w który został wyposażony GTS.
Robert Llewelyn jest wprost zachwycony elektrycznym Ferrari, który otrzymał drugie życie – właściciel zdecydował nie remontować silnika spalinowego i zastosował silnik ze zezłmowanej Tesli Model S, który współpracuje z 45 kWh zestawem akumulatorów z ogniwami LG Chem o zasięgu do 240 km.
Niestety, elektryczny klasyk nie ma możliwości szybkiego ładowania mocą 7 kW, zatem w dłuższej podróży ten samochód by się nie sprawdził.
Obswerwatorzy kanału Fully Charged Show są jednak podzieleni – niektórzy uważają taką zmianę za dobrą, nowoczesną i ciekawą, natomiast są i takcy, którzy uważają, że elektryfikacja klasycznych samochodów to prawdziwa zbrodnia. Co o tym sądzicie?