– Z Załuża wracam z ogromnym uśmiechem. Tak zadowolona z występu w GSMP jeszcze nie byłam. Udało mi się zdobyć wysokie 4 miejsce w grupie A i wygrać dwa razy klasę A 1600 – co zapewniło mi tytuł wicemistrza Polski – mówi Ewa po wyścigu.
Ewa Wójtowicz na trasie GSMP jedzie po zwycięstwo. |
fot. Jacek Kutta
|
Ewa walczyła od samego początku, wygrywając podjazdy treningowe i kolejne, już wyścigowe.
– Po sobotniej rundzie moja konkurencja wiedziała, że chcę wygrać i nie poddam się bez walki. W osiągnięciu tego celu bardzo pomógł mi świetnie przygotowany przez moich mechaników samochód, który trzeba było jedynie przetrzeć z kurzu przed następnym podjazdem – wspomina.
Zawodniczka mogła liczyć na wsparcie swojego mentora:
– Mojego tytułu nie zdobyłabym bez Daniela Palonki, który jest moim trenerem i skutecznie stara mi się przekazać swoje wszystkie umiejętności za kierownicą. Jak widać nadaje się na nauczyciela – mówi.
Po udanym sezonie, pora na podziekowania:
– Chciałabym podziękować przede wszystkim moim Rodzicom za wsparcie finansowe. Bez ich pomocy żaden z moich startów nie miałby miejsca. Kolejne podziękowania kieruję dla moich niezawodnych mechaników- chłopaków z Palonka Rally Sport. Na koniec podziękowania dla najliczniejszej grupy osób – dla moich kibiców. Bez Waszej obecności zawody nie miałby takiego klimatu. Dzięki, że jesteście z nami na dobre i złe.
Niestety zawodników GSMP czeka teraz przymusowy urlop:
– Jedyne z czego jestem niezadowolona to fakt, że był to już ostatni wyścig w tym sezonie… Czeka nas teraz długa przerwa i przygotowywanie planów na następny sezon – podsumowuje zawodniczka.