– Adrenalina mieszała się z potwornym zmęczeniem i kiedy uświadomiłam sobie, że wygrałam poczułam euforię. Po zwycięstwie pierwszej rundy w Strykowie powtórzyłam sukces w Lipowczycach. Nasz wyścig startował jako ostatni, tak więc miałyśmy najtrudniejsze warunki, ponieważ trasa była znacznie zniszczona. Pojawiły się liczne głębokie koleiny oraz muldy. W związku z tym trasa była znacznie wymagająca pod względem technicznym oraz kondycji. Jak zwykle najmilszym aspektem było sympatyczne podejście pozostałych startujących zawodników. Miło spotkać pasjonatów jednośladów tak samo pozytywnie zakręconych jak ja.