Site icon Motocaina

Elektryczne Ferrari. Koszmar miłośników motoryzacji staje się rzeczywistością

Elektryczne Ferrari

a:2:{s:6:"old_id";s:5:"36136";s:14:"article_old_id";s:0:"";}

Rok 2013. Ówczesny szef Ferrari, Luca di Montezemolo, zarzeka się na wszystkie świętości, że fabryka w Maranello nigdy nie wyprodukuje samochodu elektrycznego.

Rok 2016. Sergio Marchionne mów, że koncepcja elektrycznego Ferrari jest nieprzyzwoita.

Rok 2021. To już oficjalne. Pierwsze w pełni elektryczne Ferrari zadebiutuje w 2025 roku. Ta data to koniec pewnej ery i początek czegoś zupełnie nowego.

Przeczytaj też: Ferrari 812 GTS Stallone – wyjątkowo „dziki” projekt od Mansory. Prędkość maksymalna? 345 km/h

Dyrektor generalny Ferrari, John Elkann, na corocznym zebraniu generalnym zapowiedział kierunki rozwoju Ferrari. I choć w Maranello nie spieszą się z elektryfikacją, to już za cztery lata na drogach pojawi się Ferrari z napędem elektrycznym. Jak twierdzi Elkann, będzie to najlepszy samochód elektryczny jaki kiedykolwiek powstał:

Będzie tu wszystko, co można tylko sobie wymarzyć dla tak przełomowej propozycji w naszej historii.

Nie ma co ukrywać, że to koniec pewnej epoki. Dzięki elektrycznemu modelowi, Ferrari chce zaszczepić miłość do swoich samochodów młodszym pokoleniom, bo te zwracają większą uwagę na troskę o środowisko, neutralność klimatyczną i ekologię. 

Przeczytaj też: Ferrari 812 GTS po tuningu Novitec szokuje mocą i osiągami! Od 0 do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 2,8 sekundy!

Cóż… wygląda na to, że młode pokolenia przestały rysować czerwone samochody, bo jak to powiedział kiedyś Enzo Ferrari:

Poproś dziecko, by narysowało samochód, a na pewno będzie czerwony.

Exit mobile version