Przed wjazdem do parku narodowego. |
![]() |
fot. z archiwum Anny Jackowskiej
|
„Czy ta droga dokądś prowadzi? Tak do temperatury 117F. Death Valley przejechana bez strat w ludziach. Ostatnie 60 mil to pogoń za zachodzącym słońcem, aby nie zaszło. Zaszło. I stała się ciemność i wokół pustka. Aj, takiej pustki, w takiej ciemności jeszcze nie przerabiałam. Kolejne granice przekroczone. I nie chodzi mi wcale o to, że na chwilę z Newady, wróciłam do Californii, aby pójść spać w Newadzie:) Wyjątkowy dzień” -opisuje Ania swoje wrażenia.
Podróż Ain zaczęła się i zakończy w Los Angeles, a towarzyszy jej niezmiennie BMW 650 GS. To kolejna wyprawa Ani Jackowskiej. Wcześniej motocyklistka podróżowała po Maroko (2008), Syrii (2009) i Bałkanach(2010). Z tej ostatniej niebawem, już w październiku, ukaże się druga książka Ani.
fot. z archiwum Anny Jackowskiej
|
fot. z archiwum Anny Jackowskiej
|