Wbrew pozorom policjanci nie chcieli zatrzymać rowerzysty za jazdę na rowerze w okresie epidemii. Otrzymali oni zgłoszenie, że ten konkretny mężczyzna jest pod wpływem alkoholu. Patrol ruszył zweryfikować to zgłoszenie, a kiedy zauważyli podejrzanego, wydali mu polecenie zatrzymania się. Ale on miał inne plany.
Co było dalej możecie zobaczyć na poniższym wideo, choć nie zawsze jest to łatwe. Autor części nagrania miał spore problemy z wycelowaniem telefonem (trzymanym oczywiście pionowo) w to, co chciał nagrać. Cała akcja chwilę trwała i policja nie wypadła w niej zbyt dobrze. Rozumiemy, że radiowozem łatwo można dogonić rowerzystę, ale jak zatrzymać? Można go wyprzedzić i ruszyć w jego stronę pieszo, ale on może wtedy szybko gdzieś skręcić i trzeba próbować od początku. Ale ten moment, kiedy dwa radiowozy zajechały mu drogę, a rowerzysta zdążył zatrzymać się, zawrócić i spokojnie odjechać… no cóż.
Pościg zakończył się w momencie, kiedy mężczyzna zmienił taktykę i chciał uciec pieszo z rowerem na plecach. Nie było to rozsądne. Policja po zatrzymaniu 40-latka potwierdziła zasadność zgłoszenia – miał on 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.