Poślizg kontrolowany na motocyklu na mokrym asfalcie wymaga niemałych umiejętności. Z jednej strony o wiele łatwiej postawić maszynę bokiem, ale z drugiej – szybciej można znaleźć się na ziemi, nie opanować poślizgu, maszyny i zaliczyć spektakularną glebę. Jeszcze większe wrażenie robi jazda na tylnym kole i to z pionowo ustawionym motocyklem! Smaczku dodaje fakt, że jednoślad, który jest wprawiany przez motocyklistę w iście stunterskie popisy, to ciężki Harley-Davidson Road Glide, który na codzień jest wygodnym turystykiem do pokonywania długich dystansów. Dlatego też producent wyposażył ten sprzęt w zintegrowane kufry. Widok tychże szorujących po jezdni jest imponujący. Kierowca z pewnością popisuje się tu nie lada umięjętnościami i widać, że jest w stanie okiełznać zarówno masę harleya, jak i utrudniające ewolucje gabaryty maszyny.
Ten motocyklista bez wątpienia świetnie „ogarnia” swój sprzęt. Szkoda, że z „ogarnianiem” innych rzeczy jest wyraźnie gorzej. Wszystkie „akrobacje” wykonuje przecież na drodze publicznej. Jeździ z pasa na pas, co chwilę przekracza ciągłą linię i stawia motocykl na koło mijając przejście dla pieszych. Ciekawe, co by zrobił, gdyby jakiś nierozsądny pieszy wszedł na pasy. Pewnie by go nawet nie zobaczył, zafrapowany tym, że ktoś z drugiego pojazdu go filmuje…
Nie polecamy tego typu popisów uskuteczniać na drogach publicznych. Równie dobrze można je wykonać na zamkniętych torach, płytach poślizgowych czy w obiektach z doskonalenia techniki jazdy. Będzie to z pewnością tak samo dobrze przyjęte przez widownię, a nie zagrażające niczyjemu życiu.
W tym miejscu warto polecić wam profil Maciej Dopa, stuntera, który na zmodyfikowanym Harley’u-Davidsonie Ironie 883 wyczynia niesamowite rzeczy. Jego profil znajdziecie tu.