![]() |
fot. Volvo
|
Ciężarnym kobietom pomysł przypadł do gustu. Otrzymywałyby one u lekarza specjalną plakietkę na auto uprawniającą do korzystania z przywilejów. Przepis jednak nie spodobał się mieszkańcom aglomeracji, którzy i tak borykają się z problemami zbyt małej liczby miejsc parkingowych. Rozgorzała dyskusja.
– To byłoby wspaniałe, zwłaszcza w miejscu zamieszkania, ponieważ jeśli coś niesiesz, zawsze może się coś wydarzyć. Szczególnie zimą, kiedy łatwo można się poślizgnąć – powiedziała kobieta w 7. miesiącu ciąży.
Jednak niektórzy panowie, nie podchodzą do tego pomysłu z takim entuzjazmem.
– Niech Bóg im błogosławi, kochamy je za to, że stają się mamami i zachodzą w ciążę, ale mogą przecież wziąć trochę odpowiedzialności wtedy, gdy są w ciąży – stwierdził jeden z mieszkańców Nowego Jorku.
Naszym zdaniem pomysł jest nieco kontrowersyjny. Co prawda ciąża nie jest chorobą, lecz ta zaawansowana do przyjemności nie należy. Darmowe parkowanie owszem, może mieć sens, ale parkowanie w niedozwolonych miejscach już średnio, to idealna droga do utrudniania ruchu innym użytkownikom. No i rodzi się pytanie, od jakiego miesiąca należałyby się przywileje i czy te przepisy nie stałyby się przyczyną nadużyć?
Źródło: RMF, moto.interia.pl