Site icon Motocaina

Czy film z wideorejestratora może być dowodem w sądzie?

Z całą pewnością nie były to precedensowe momenty naszego życia i dlatego nie warto ich bagatelizować. Umieszczenie wideorejestratora we własnym samochodzie może okazać się bowiem znakomitym pomysłem zapewniającym nam pewien komfort i bezpieczeństwo w przypadku rozmaitych stłuczek, czy wypadków. Dodatkowo zakup takiego „gadżetu” nie odstrasza już tak swoją ceną, jak to bywało w latach poprzednich. Tylko jak zamontowana w pojeździe kamera umożliwi nam zabezpieczenie swoich interesów podczas kolizji drogowej? Jak materiał z nagrania może zostać wykorzystany? Na co powinniśmy szczególnie uważać?

Czy film z wideorejestratora może być dowodem w sądzie?
fot. Motocaina.pl

Odpowiedź na te pytania daje nam art. 308 kodeksu postępowania cywilnego. Przepis mówi bowiem jasno „sąd może dopuścić dowód z filmu, telewizji, fotokopii, fotografii, planów, rysunków oraz płyt lub taśm dźwiękowych i innych przyrządów utrwalających albo przenoszących obrazy lub dźwięki”. Oznacza to, że nagranie z wideorejestratora zamontowanego wewnątrz naszego samochodu, na którym zostały utrwalone szczegóły wypadku, może posłużyć nam w sądzie jako dowód. Wiedzieć jednak należy, że co do zasady w stosunku do dowodów wizualnych, jak i audialnych zastosowanie mają przepisy o dowodzie z oględzin oraz o dowodzie z dokumentów. Nie jest dlatego możliwym, aby uznać za dowód w sprawie materiał z filmu, którego treść została poddana obróbce, modyfikacjom, czy wszelkiej innej technicznej ingerencji. Ocena tych dowodów należy każdorazowo do sędziego jednakże w każdym wypadku powinna ona uwzględniać relatywną prostotę dokonywania w nich manipulacji, które to z kolei w znacznym stopniu rzutują na przekaz nagrania. Poza tym walor dowodowy filmów z wideorejestratora uzależniony może być od stanu nośnika, treści zapisu, okoliczności i celów utrwalenia oraz osoby, która tego dokonała (por. wyrok SN z 10 stycznia 1975 r., II CR 752/74). Praktyka sądów od wielu lat pozostaje w kwestii tego typu dowodów niezmienna, dlatego też przekazując odpowiednim organom film z nagranej stłuczki należy mieć pewność, iż nagranie nie zostało „poprawione”, czy „ulepszone”.

Co grozi kierowcy, który spowoduje wypadek, a nie ma OC? Kliknij tu.

Co grozi kierowcy za brak prawa jazdy? Kliknij tu.

Odliczenie VAT od służbowego auta – prawnik radzi. Kliknij tu.

Faktem jest również, iż w dalszym ciągu część sądów, czy prokuratorów w sprawach karnych oddalają wnioski dowodowe z kamery samochodowej, jednakże próżno szukać niekiedy po temu podstaw merytorycznych. Art. 170 § 1 kodeksu postępowania karnego umożliwiający organom oddalenie wniosku, nie znajduje odzwierciedlenia w prozaicznych sytuacjach nagrywania stłuczki na ulicy za pomocą urządzeń nagrywających obraz.

Argumentem za posiadaniem kamer w autach jest również możliwość przedstawienia ich w postępowaniach ubezpieczeniowych, jako dowód podpierający nasze stanowisko. Gdyby zakład ubezpieczeń takiego dowodu jednak nie uznał i odszkodowania nie wypłacił, albo wypłacił tylko w części, musi poinformować nas na piśmie o okolicznościach które wpłynęły na podjęcie takiej decyzji oraz musi wskazać na przyczyny, dla których odmówił wiarygodności okolicznościom dowodowym przez nas podniesionym w zgłoszeniu wskazującym nasze roszczenie. Pismo zakładu ubezpieczeń powinno zawierać pouczenie o możliwości dochodzenia roszczeń na drodze sądowej (por. art. 14 ust.3 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych).

Wracając na chwilę jednak do tematu publikowania nagranych filmów w Internecie, chciałam uczulić na to, iż z uwagi na ochronę danych osobowych należy pamiętać, aby wideo nie dawało jakichkolwiek możliwości zindywidualizowania osoby będącej sprawcą. Nawet numery rejestracyjne pojazdu dokonującego wykroczenie, może spowodować, iż sprawca dowiedziawszy się o istnieniu naszego wideo w sieci może nas pozwać do sądu o naruszenie dóbr osobistych. Dlatego też posiadając taki kontrowersyjny materiał dużo lepiej jest przekazać go właściwym organom celem wszczęcia postępowań zmierzających do ukarania winowajców, aniżeli „wrzucać” go indywidualnie do sieci.

Autor: Katarzyna Czepiel, prawnik, Grupa Koksztys

Exit mobile version