Tesla CyberLandr to nie byle jaki kamper. To kamper, który prawdopodobnie nigdy nie powstanie i na zawsze pozostanie w sferze marzeń i renderingów, a filmik poniżej da wam odpowiedź na pytanie dlaczego.
Przeczytaj też: Zobaczcie Teslę Cybertruck na publicznej drodze. Za kierownicą Jay Leno
Ale pomarzyć zawsze można…
CyberLandr w części „mieszkalnej” oferuje swojemu właścicielowi kuchnię z płytą indukcyjną, trzypoziomowy zlew, kosz na śmieci, suszarkę do naczyń, kran sterowany głosem (tak dobrze czytacie, ale nie pytajcie nas, jak to ma działać) 32-calowy telewizor, rozkładalne fotele, które można przekształcić w łóżko, rozbudowany system audio, okna o zmiennym stopniu przyciemnienia, łazienkę z toaletą, prysznicem i składaną umywalką. A no i najważniejsze… Internet!
CyberLandr ma być też wyposażony w akumulator o pojemności 20 kWh i panele fotowoltaiczne na dachu
I choć CyberLandr nie istnieje, to już ma swoją cenę i kosztuje aktualnie 39 995 dolarów, czyli mniej niż (też nieistniejący) Cybertruck. Tylko, że… jest to cena promocyjna za pierwsze 20 egzemplarzy i konieczna jest już teraz wpłata zaliczki w wysokości 5000 dolarów. Kolejnych 40 egzemplarzy kampera przekracza już pułap 40 000 dolarów, a w normalnej sprzedaży CyberLandr będzie kosztował aż… 50 000 dolarów.
Sprzedawać za kilkadziesiąt tysięcy dolarów coś co nie istnieje? Panie Musk, podziwiamy.