Kierujący Renault podczas jazdy na wprost nagle zaczął zjeżdżać do lewej krawędzi jezdni, jakby chciał tam zaparkować. Kierowca Mercedesa zaczął go wyprzedzać trzymając się prawej, kiedy nagle Renault też skręciło w prawo i doszło do kolizji.
Według autora nagrania policja stwierdziła jego winę i przyjął on mandat. Później jednak postanowił skierować sprawę do sądu, motywując to tym, że kierowca Renault zachował się w sposób nieprzewidywalny i nie korzystał z kierunkowskazów.
A jak wy oceniacie to zajście? Kto powinien zostać uznany za sprawcę?