We wtorek, za kierownicą Ferrari ponownie usiadł Kimi Raikkonen. I tu czekały go niespodzianki. Niestety, po 40 okrążeniach okazało się, że wystąpił problem z obiegiem chłodzącym KERS. Naprawa zajęła trzy godziny. Po południu, Kimi spotkał na torze dwa wędrujące psy, co spowodowało, że stewardzi musieli użyć czerwonej flagi i zająć się łapaniem spacerowiczów. Mimo to, kierowca Ferrari był w stanie przejechać po południu 107 okrążeń i uzyskać lepszy czas od Jarno Trulli’ego i Nicka Heidfelda. Sam Raikkonen stwierdził, że trudno na razie porównywać możliwości bolidu F60 z innymi samochodami, jako że Ferrari pracowało do tej pory głównie nad zachowaniem się samochodu i dopasowaniem opon. Nie chciał także wypowiadać się na temat wpływu zmienionej aerodynamiki na manewr wyprzedzania, jako że nie był w stanie zbliżyć się do samochodu jadącego przed nim na tyle, aby to sprawdzić.
Jarno Trulli zajmował się dzisiaj oceną pracy zawieszenia, opon i ustawień w TF109. Po przejechaniu ponad 2000 km w trakcie trzech dni testów kierowca Toyoty był zadowolony z wykonania założonych zadań. W środę obowiązki przejmie Timo Glock.
Nick Heidfeld |
Foto: BMW Motorsport
|
Nick Heidfeld pracował nad dostosowaniem ustawień mechanicznych i balansu samochodu w wyższej temperaturze otoczenia. Tak jak w przypadku Ferrari, nie obyło się bez pewnych problemów w zespole BMW Sauber. Rano, samochód zatrzymał się na torze, kiedy nagle przestał działać standardowy wyłącznik i odciął działanie elektronicznego modułu sterującego (ECU), co spowodowało uczynnienie systemu gaśniczego. Po dokonaniu modyfikacji podłączenia wyłącznika i wyczyszczeniu samochodu Heidfeld wyjechał już bez problemów na tor.
Nieoficjalne czasy w Bahrajnie:
1. Kimi Raikkonen, Ferrari, 1:32.102
2. Jarno Trulli, Toyota, 1:32.230
3. Nick Heidfeld, BMW Sauber, 1:32.585