Specjaliści z Politechniki Krakowskiej apelują do polityków o obniżenie obowiązującego limitu prędkości. Profesor Stanisław Gaca z Politechniki Krakowskiej przyznaje, że autostrady budowano z myślą o prędkości 130 km/h, ale przez lata przy budowie dróg obowiązywała prędkość projektowa wynosząca 120 km/h. Z kolei prędkość miarodajna (służąca ocenie elementów drogi pod względem bezpieczeństwa ruchu drogowego) była ustalona na poziomie 130 km/h.
Politycy zadecydowali o tym, żeby w 2011 roku podnieść limity prędkości na drogach ekspresowych do 120 km/h, a na autostradach do 140 km/h. Eksperci od bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce oceniają, że podniesienie limitu prędkości na autostradach i drogach ekspresowych nie miało merytorycznych podstaw. Specjaliści twierdzą, że podniesienie ograniczeń prędkości nie zmieniło przepisów dotyczących projektowania dróg.
Nie wiadomo, co zrobią z tymi uwagami przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury. Tym bardziej, że wprowadzone sześć lat temu limity nie wpłynęły na poziom prędkości, z jaką Polacy poruszają się po autostradach. Według najnowszych danych tylko 30 proc. kierowców jeździ zdecydowanie szybciej niż pozwalają na to przepisy.
Co ciekawe, polskie drogi są jednymi z najniebezpieczniejszych w Unii Europejskiej. Z badań przeprowadzonych przez ETSC (European Transport Safety Council) wynika, że w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców, w wypadkach drogowych ginie u nas między 60 a 79 osób. Gorsze statystyki – powyżej 80 zgonów na 1 mln mieszkańców – są na Litwie, Łotwie i w Bułgarii.