Fragment, o którym mowa, składa się z trzech odcinków po 50 kilometrów każdy. Za przejazd jednym z odcinków zapłacimy 22 zł, a więc o 2 zł więcej, niż dotychczas. Dotyczy to zarówno pojazdów o dwóch osiach, jak i motocykli.
Również o 2 zł (do 33 zł) wzrośnie opłata za każdy odcinek dla samochodów drugiej kategorii (dwuosiowe z „bliźniakami” z tyłu lub dwuosiowe z przyczepami). Trzecia kategoria to pojazdy trzyosiowe oraz dwuosiowe z „bliźniakami” i przyczepą – ich stawki rosną z 47 do 50 zł.
Dla kategorii czwartej (więcej niż trzy osie lub trzy osie i przyczepa) obowiązywać będzie podwyżka z 73 do 77 zł. Najwięcej zapłacą oczywiście kierowcy pojazdów nienormatywnych – 220 zł zamiast 200 zł.
Nowe stawki na autostradzie A2 wejdą w życie 2 marca od godziny 6 rano.
Nie dziwi fakt, że kierowcy denerwują się podwyżkami, bo rzeczywiście, stawki za przejazd naszymi autostradami są zbieżne lub czasem przewyższają średnią europejską. Wiadomo, że ruch lokalny zwykle i tak odbywa się – właśnie przez wspomiane opłaty – pobocznymi drogami, ale już cały tranzyt musi zapłacić za przejazd. Podwyżka opłaty zawsze jest spowodowana wzrostem cen dóbr i usług, co każdy z nas może poczuć na codzień w swoim portfelu, ale zwiększanie i tak wysokich opłat za przejazd autostradą, na tak krótkim odcinku i to o taką dużą stawkę, przyniesie spore zyski jedynie zarządcy autostrady. Z pewnością kierowcy nie odczują tym samym lepszej jakości jazdy po omawianej drodze.