Nagranie z monitoringu pokazuje jak elektryczny minivan, korzystający z ładowarki, nagle zaczyna płonąć. Ogień dosłownie bucha spod nadwozia, wraz z czarnym dymem. Płomienie są na tyle duże, że zajmuje się od nich stojąca obok ciężarówka, a od niej kolejny samochód.
Jak spalić BMW podczas wciągania na lawetę? To proste
Co spowodowało tak niebezpieczną sytuację? To efekt niekontrolowanego wzrostu temperatury – podczas ładowania baterie osiągają bardzo wysokie temperatury, nad czym powinien czuwać system chłodzenia oraz awaryjny wyłącznik, który przerywa proces ładowania, jeśli występuje ryzyko przegrzania. Może jednak zdarzyć się wada fabryczna lub uszkodzenie któregoś z układów. Wtedy bateria rozgrzeje się do niebezpiecznego poziomu, co może doprowadzić nawet do eksplozji poszczególnych cel, a to z kolei do reakcji łańcuchowej.
Mercedes spłonął podczas jazdy autostradą!
Efektem jest pożar, który może trwać bardzo długo i być trudny do ugaszenia. Ponieważ jego źródłem są akumulatory, zwykle ukryte pod podłogą auta, bardzo trudno się do nich dostać i na tyle obniżyć temperaturę, aby powstrzymać zapalanie się kolejnych cel. Znane są też przypadki Tesli, które udało się ugasić (na przykład po wypadku), a które po kilku dniach na nowo stawały w płomieniach. Widać w tych sytuacjach opanowanie ognia nie oznaczało całkowitego zatrzymania reakcji chemicznych.