Oto historia Agnieszki i Oli Kolasińskich:
Jeszcze kilka lat temu nie przypuszczałabym, że będę organizować jakąś wyprawę a już na pewno nie na motocyklu. Nawet nigdy nie podróżowałam wcześniej jako pasażer. Reszta mojej rodziny oraz większość znajomych jest miłośnikami dwóch kółek już od dawna.
fot. materiały prywatne Agnieszki i Oli
|
Mają oni za sobą dalsze lub bliższe wyprawy motocyklowe jak Bałkany, Rosja, a nawet Ameryka Południowa. Po każdym ich powrocie z kolejnej wyprawy z zazdrością i ciekawością oglądaliśmy zdjęcia oraz słuchaliśmy ich opowieści.
Każda taka opowieść jest dla nas wskazówką i lekcją jak postępować, czego unikać i co jest niezbędne, będąc setki lub tysiące kilometrów od domu.
Mąż już jako młody chłopak posiadał motocykl, a nawet kilka, ale do dziś mi wypomina że sprzedał motocykle bo się ożenił. Na szczęście (bez mojej wiedzy oczywiście), kilka lat temu postanowił kupić motocykl i tak się to zaczęło…
Ola jako niespełna szesnastoletnia dziewczyna dostała swój pierwszy crossowy motocykl i każdą niedzielę spędzała na torze motocrossowym. Ja opierałam się dość długo, aż w końcu dwa lata temu doszłam do wniosku, że nie mogę ciągle zostawać w domu i patrzeć jak wszyscy korzystają z ładnej pogody z wielką radością i zadowoleniem wsiadają na swoje motocykle.
fot. materiały prywatne Agnieszki i Oli
|
Zrobiłyśmy więc prawo jazdy na motocykl.
Ja właśnie skończyłam 40 lat, Ola w czerwcu obchodzi 18-te urodziny więc pomyślałyśmy sobie, że to jest doskonała okazja żeby zamiast hucznej imprezy zorganizować jakąś wyprawę I ruszyć w drogę.
– Ale gdzie?
– Rosja czy Rumunia i Bułgaria?
Ostatecznie zdecydowałyśmy, że Rosję zostawimy na przyszły rok.
fot. materiały prywatne Agnieszki i Oli
|
Wyruszamy 1 lipca z Nowego Dworu Gdańskiego skąd pochodzimy. Potem Słowacja, Węgry, Rumunia i Bułgaria.
Ja na BMW F650, a Ola na Yamaha TW 125. Mamy zamiar (licząc także drogę powrotną) pokonać 4500- 5000 tysięcy kilometrów .
Oczywiście będziemy Państwa informować na bieżąco o przygotowaniach do wyjazdu.
Życzcie nam powodzenia.