W środę, 4 maja, ulicami Zielonej Góry za kierownicą BMW mknął 18-latek, który niedawno zdał egzamin na prawo jazdy. W pewnym momencie wypadł z drogi, a rozpędzone auto uderzyło w stojące przy ulicy drzewa. Samochód został kompletnie zniszczony.
Jak poinformowała Komenda Miejska Policji w Zielonej Górze, ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość:
Licznik prędkościomierza zatrzymał się na 120 km/h. Na tym odcinku drogi dozwolone jest 50 km/h, są także przejścia dla pieszych.
Młody kierowca może mówić o wielkim szczęściu. Z groźnego wypadku wyszedł jedynie z połamanymi żebrami i wewnętrznymi obrażeniami, które nie zagrażają jego życiu. Poza nim nikt inny nie ucierpiał.