Katarzyna Frendl

Test Yamaha R3 – zaskakujący maluch

Yamaha R3 to według producenta bezkompromisowa maszyna. Sprawdzamy, czy mała R3 jest równie jadowita, co jej większa siostra.

R3 prezentuje się wyjątkowo dobrze, a wyglądem jest jej zdecydowanie bliżej do R6, niż do R125 – i całe szczęście. Małą pojemność mogą zdradzić jedynie węższe opony i odrobinę mniejsza sylwetka motocykla. Przy moim wzroście, 170 cm, niewielka Yamaha jest naprawdę dobrze dopasowana, bez problemu stawiam całą stopę na ziemi i – z drugiej strony – nie czuję się na niej zbyt wielka. Nawet o dziesięć centymetrów wyżsi będą się tu czuć komfortowo, choć należy pamietać, że pozycja za kierownicą jest raczej pochylona, uchodząca za sportową.

Najciekawszym „gadżetem” na pokładzie jest lampka nad obrotomierzem, która – gdy zaczyna migotać – daje sygnał, że rozpoczyna się prawdziwa zabawa. Cóż, nie ma co ukrywać, że ten motocykl został stworzony, aby się dobrze na nim bawić. To znaczy cieszyć się jazdą. Jak na Yamahę przystało ten sprzęt jest bardzo agresywny – silnik oddaje moc nierównomiernie i potrafi zaskoczyć wchodząc w górną partię obrotów. Niektórzy to lubią, ale na pewno nie początkujący, Ci powinni wybrać zdecydowanie bardziej „ułożone” maszyny.

Wspomniana „lampka” spełnia bardzo dobrze swoją funkcję, gdy za kierownicą usiądzie doświadczony motocyklista. Ma jednak też kilka mankamentów. Podczas jazdy nocą potrafi oślepiać – gdy wyjeżdżamy ze strefy oświetlonej latarniami czy łuną miasta, to nawet lekko przyciemniana szybka w kasku nie rozwiąże problemu. Migocząca dioda może nas wkrótce zacząć denerwować… Daje się to szczególnie we znaki przy prędkościach autostradowych, kiedy przekraczamy pewien pułap obrotów, a lampka zaczyna nieustannie migać. Dzieje się tak pomimo tego, że jedziemy na 6-stym biegu.

Plastik is fantastik
Niestety, poza urodziwą sylwetką motocykla, szybko daje się dostrzec – nawet laikom, że projektanci nie dołożyli starań, aby przy doborze poszczególnych detali zadbać o ich jakość. Użyte plastiki wyglądają tanio i „niepewnie”, a testowy egzemplarz, pomimo bardzo niskiego przebiegu, nosi już wyraźne ślady zużycia na wszelkich obudowach. W oczy rzuca się też dość tandetne wykonanie zegarów. Trzeba przy tym przyznać, że są bardzo czytelne, choć za każdym razem, jak na nie zerkamy przypomina nam się producent, który poskąpił tu jakościowego materiału. Wielka szkoda, bo jako całość motocykl prezentuje się naprawdę świetnie.

Winkiel winklowi nierówny
Na szczęście, kiedy już ruszymy z miejsca, Yamaha R3 chce nam te wszystkie mankamenty wynagrodzić. Nagle, wszelkie niedogodności przestają się liczyć. Pierwszy zakręt i kompletnie zapominamy, że ktoś w Japonii zapomniał o designerskich zegarach – bo w końcu ten sprzęt ma jeździć, czyż nie? Jeździć? To za mało powiedziane – R3 śmiga! I to koniecznie po zakrętach – to tu jest jej żywioł. Idealnie rozłożona masa sprawia, ze schodzenie coraz niżej przy pokonywaniu kolejnych winkli przychodzi wyjątkowo łatwo. Dodajmy do tego niską masę motocykla (169 kg z płynami) i mamy idealną receptę na wspaniały, sportowy jednoślad dla już nieco „ogarniętych”.

Początkującym, mimo wszystko, R3 odradzamy. Ale docenią ją z pewnością wszyscy świeżo upieczeni motocykliści, którzy przesiedli się właśnie ze 125-tek, czy 250-tek i oczekują podniesienia poprzeczki. Jak uznają już, że czas na „real fun”, przekręcą gwałtownie manetkę, wskazówka obrotomierza poszybuje jak oszalała powyżej 7 tysięcy obrotów, a oni poczują wystrzał adrenaliny we krwi. Nauka sportowej jazdy na Yamaha R3 będzie im przychodzić łatwo. Kolejną zaletą jest to, że z pewnością ten motocykl nie znudzi się tak szybko, jak typowa 250-tka.

321 cm3 frajdy
Ten silnik to majstersztyk. Naprawdę niesamowita konstrukcja. Pomimo tak małej pojemności wysupłano z niego maksimum energii. Przekroczenie granicy 7 tys. obrotów skutkuje eksplozją mocy i wystrzeleniem motocykla wraz z kierowcą niczym z procy. Spokojna jazda tym jednośladem jest… niemożliwa.

Taka charakterystyka pracy silnika ma też swoje wady. Manewrowanie w korku staje się nieco problematyczne. Bywa, że skrzynia nieprzyjemnie szarpie, a gdy ciągle trzeba jechać na półsprzęgle i monitorować obroty, przeciskanie się między samochodami staje się trochę uciążliwe. Nasz werdykt – to nie jest dobry motocykl do miasta. No chyba, że na wieczorne lub weekendowe przejażdżki, ale podczas tych ostatnich lepiej pojechać wprost na tor wyścigowy.

Podczas testu średnie zużycie paliwa oscylowało w granicach 4 litrów na setkę – wynik przecięty w tej klasie pojemnościowej. Z drugiej strony pamietajmy, że to tylko 4 litry na setkę.

Ci, którzy po uruchomieniu zapłonu chcieliby usłyszeć rasowe brzmienie jednostki sportowego motocykla, na biegu jałowym się nie zawiodą. Dźwięk silnika jest przyjemny dla ucha, wydech delikatnie mruczy. Po przekroczeniu kilku tysięcy obrotów ta kojąca uszy motocyklisty praca przeradza się w przeraźliwe wycie, nieco przypominające odsłuch… odkurzacza.

Za kierownicą
Wsiadając za stery R3 łatwo się odnaleźć. Wszystkie elementy są rozplanowane poprawnie, w mig łapiemy ich lokalizację i obsługę. Jedyna wada w kwestii ergonomii to brak regulacji klamek. Zapewne zostanie dostrzeżona jedynie przez motocyklistki. Dlaczego? Bo w niedużym jednośladzie, którego zakup będą częściej rozważać kobiety i początkujący, niewprawni jeszcze w obsłudze motocyklowych klamek adepci dwóch kółek, regulacja klamek po prostu by się przydała. Sama czułam taka potrzebę.

Niefortunnie też została umiejscowiona dźwignia tylnego hamulca. Znajduje się bardzo blisko silnika, co powoduje, że podczas pierwszych stu kilometrów po prostu w nią nie trafiam. Na szczęście później przyzwyczajam się do tego „dziwnego” miejsca i biorąc na nie poprawkę zaczynam sprawniej namierzać dźwignię.

Jak przy hamulcach jesteśmy to nie sposób nie wspomnieć o ich zaskakującej skuteczności. Zaskakującej, bo pomimo montażu jednej tarczy siła hamowania jest naprawdę zadowalająca. Porównanie „hamulce jak żylety” tu nie znalazłoby zastosowania, ale konkurencja wypada w tej kwestii nieco słabiej. Oczywiście wydajność układu znacznie spada w przypadku jazdy z “plecakiem”, jednak nadal nie ma ryzyka, że się nie zatrzymamy tam, gdzie chcemy.

Czyli jaki?
Yamaha R3 to motocykl, który sprawi sporo frajdy nawet wprawnym jeźdźcom. Mimo kilku niedociągnięć, które nie wpływają na bezpieczeństwo jazdy, z pewnością znajdzie grono entuzjastów. Zadziorny look, prowadzenie, przyspieszenie, hamowanie i niewątpliwa radość z pokonywania zakrętów przeważa szalę na TAK.

Na TAK:
– zaskakująco dobre przyspieszenie;
– wygląd;
– brzmienie na niskich obrotach
– prowadzenie w zakrętach.

Na NIE:
– jakość wykonania niektórych detali;
– mało liniowe oddawanie mocy;
– słaba widoczność w lusterkach (wada większości sportowych maszyn);
– „odkurzaczowe” brzmienie na wysokich obrotach;
– źle umiejscowiona dźwignia tylnego hamulca.

Cena: od 22 900 złotych

Dane techniczne Yamaha R3
Typ silnika      2-cylindrowy, chłodzony cieczą, 4-suwowy, DOHC, 4-zaworowy
Pojemność     321 cm3
Średnica x skok tłoka            68,0 mm x 44,1 mm
Stopień sprężania       11,2 : 1
Moc maksymalna      30,9 kW (42,0 KM) @ 10 750 obr./min
Maksymalny moment obrotowy       29,6 Nm (3,0 kg-m) @ 9 000 obr./min
Układ smarowania     Mokra miska olejowa
Typ sprzęgła   Mokre, wielotarczowe
Układ zasilania           Wtrysk paliwa
Układ zapłonu TCI
Układ rozrusznika      Elektryczny
Skrzynia biegów         Z kołami w stałym zazębieniu, 6-biegowa
Napęd końcowy         Łańcuch
Podwozie
Układ przedniego zawieszenia          Widelec teleskopowy
Skok przedniego zawieszenia           130 mm
Kąt wyprzedzania główki ramy         25º
Wyprzedzenie 95 mm
Układ tylnego zawieszenia    Wahacz
Skok tylnego zawieszenia     125 mm
Hamulec przedni        Hydrauliczny jednotarczowy, Ø 298 mm
Hamulec tylny            Hydrauliczny jednotarczowy, Ø 220 mm
Opona przednia          110/70-17M/C 54H (Tubeless)
Opona tylna    140/70-17M/C 66H (Tubeless)
Wymiary
Długość całkowita      2 090 mm
Szerokość całkowita  720 mm
Wysokość całkowita  1 135 mm
Wysokość siodełka    780 mm
Rozstaw kół    1 380 mm
Minimalny prześwit    160 mm
Masa z obciążeniem (wliczając wypełnione zbiorniki oleju i paliwa)           169 kg
Pojemność zbiornika paliwa  14,0 l
Pojemność zbiornika oleju     2,4 l

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze