Test Peugeot 2008 1.2 PureTech Allure 82 KM

Wszyscy coś podnoszą, gdzieś biegną, trenują. Sport opanował ludzkość, stał się stylem życia. Peugeot 208 podążył tym śladem – najmniejszy kot we francuskim stadzie zamieszkał na siłowni. Nadwozie urosło i nabrało mięśni a wciągnięty brzuch skutecznie zwiększył prześwit. Do tego połknął zero stąd nazwa 2008. Czy taki chłopak z miasta uwiedzie płeć piękną?

Czasy, w jakich żyjemy, to pogoń za urodą. Każdy z nas chce zatrzymać młodość jak najdłużej. Dobry wygląd to trend, rozpędzona maszyna, której na chwilę obecną, nie można już zatrzymać. Motoryzacja też ma swoje trendy, wciąż za nimi goni. Jednym z nich jest crossover – współczesny wynalazek. Przepis? Dokarmić małe auto, najlepiej sterydami, niech rośnie szybko w oczach miniaturka SUV-a.  Zatem Peugeot karmił, sterydów nie żałował. Jaki jest finał tego „ucztowania”?

Już sam wygląd zewnętrzny modelu 2008 robi wrażenie. Dosyć pozytywne, nie tylko na kobietach. Samochód jest nieduży ale napchany mięśniami. Obwieszony również chromem niczym 50 Cent platyną świeci „biżuterią” gdzie okiem nie sięgnąć. Na słowa uznania zasługują również felgi ze stopów lekkich: duże, masywne, po prostu ciekawe. Samochód ma zwiększony prześwit (165 mm) zatem przeszkód się nie boi. Pytanie tylko czy w mieście czy w terenie?

Wnętrze – w drodze do perfekcji
Wsiadam do środka i odczuwam ulgę. To znane mi wnętrze z Peugeota 208. Jest ładnie, porządnie, po prostu idealnie. „Lepsze wrogiem dobrego” – producent miał to na uwadze. Tu również nie zabrakło chromu, na szczęście w mniejszych ilościach. Wyparły go materiały naprawdę dobrej jakości.  Fotele? Nadmuchane niczym Mariusz Pudzianowski na zakrętach nie wypuszczą z „rąk” ciała kierowcy. Do złudzenia przypominają te w modelu 208 GTi – rasowym drapieżniku do zadań specjalnych.

B.A.T. Alfa Romeo

Mała i poręczna kierownica to prawdziwy powód do dumy. Można zaryzykować stwierdzeniem, że nie ma sobie równych. Układa się w dłoniach wręcz podręcznikowo ale na tym nie koniec listy jej zalet. Niezależnie od tego, jak ją ustawimy, zegary zawsze będą widoczne nad jej wieńcem a nie poniżej co ma wpływać na poprawę widoczności zegarów.

Centrum dowodzenia stanowi nieduży ekran dotykowy, w którym  zostały zaklęte wszelkie funkcje samochodu. Nie dały się do niego wciągnąć jedynie przyciski sterujące nawiewem i klimatyzacją. Słuszna decyzja ze strony producenta, gdyż obsługa klimatyzacji za pomocą komputera była podczas testu modelu 308 prawdziwą udręką. Słowa krytyki dla nawigacji, która do współpracy zbyt chętna nie była. Nie chciała brać udziału w poszukiwaniu drogi do Łodzi. Zmieniła zdanie po dłuższym czasie chociaż humorów nie powinna mieć wcale. Za to bagażnik urósł, i to znacznie – do pojemności 350 litrów. Po rozłożeniu tylnej kanapy do dyspozycji otwiera się ponad 1194 litrów o idealnie  płaskiej podłodze. Plastikowe listwy biegnące po jej powierzchni ułatwią wsuwanie kolejnych bagaży.

Jazda – ciągły niedosyt
W testowanym egzemplarzu najbogatsza wersja wyposażenia Allure została zestawiona z najsłabszym silnikiem benzynowym w ofercie. Otrzymaliśmy zatem napuszonego lwa o bardzo małych zębach. Jednostka o pojemności 1.2 litra oraz mocy 82 KM nie robi na papierze zbyt dużego wrażenia i podczas jazdy odczucia pozostały na podobnym poziomie. Wprawdzie do wprawienia w ruch (masa 1135 kg) taka moc w zupełności wystarczy ale do radości z jazdy już sporo zabrakło. Trzycylindrowa jednostka pracuje dosyć głośno i, mimo rozwoju techniki, nadal ciężko to zmienić. Jednak maksymalny moment obrotowy (118 Nm) jest dostępny dopiero od 2750 obr/min. W praktyce oznacza to, że aby wycisnąć z tej jednostki nieco więcej, należy ją „wkręcać” na wyższe obroty a wtedy nie mamy już do czynienia z hałasem tylko z prawdziwym wyciem silnika. A wysokie obroty, jak wiadomo, to również wysokie zużycie paliwa. W cyklu miejskim  nie udało się zejść poniżej 8 litrów. W trasie silnik poszedł na ustępstwo w postaci 7,4 litra. To nadal sporo, biorąc pod uwagę, że prędkość nie przekroczyła 120 km/h. Być może wynik byłby nieco lepszy gdyby nie fakt, że do dyspozycji pozostawała manualna, 5-biegowa przekładnia w której tak bardzo brakowało 6 biegu.   Co gorsza, 6-biegowa przekładnia nie jest dostępna w połączeniu z żadną inną jednostka napędową. Szkoda. Uwagi można mieć również do samej pracy dźwigni zmiany biegów: niedokładna, mało precyzyjna. Posługiwanie się nią to wątpliwa przyjemność.  Na szczęście zawieszenie ma nieco więcej zalet i skutecznie odwraca uwagę od pracy silnika. Jest dość sztywne przez co stanowi spore zaskoczenie gdyż francuskie samochody rozpuszczają komfortem. Taki charakter ma spore zalety: doskonale trzyma samochód na ostrych zakrętach. Nie odczuwa się praktycznie żadnych przechyłów nadwozia mimo, że samochód jest nieco wyżej zawieszony. Wszelkie wady da się odczuć na nierównych nawierzchniach gdyż odczujemy każdą, nawet najmniejszą nierówność.

Wracając jednak z trasy do tłocznego miasta, Peugeot 2008 znowu da się lubić. Przy niższych obrotach silnik nieco cichnie a brak 6 biegu już tak nie doskwiera. Zwiększony prześwit pozwoli na wspinaczki po krawężnikach a kompaktowe gabaryty ułatwią parkowanie. Długie postoje w korku również zostaną wynagrodzone gdyż sprzęt audio sygnowany przez JBL  czystością brzmienia wręcz uzależnia. Rock, soul, vocal, classic – każde z tych ustawień naprawdę działa a nie jedynie próbuje robić dobre wrażenie. Wymaga dopłaty w wysokości 1500 zł (4 głośniki z przodu, 4 z tyłu, subwoofer w bagażniku) ale zdecydowanie warto dać się skusić.

Kupić czy nie kupić – oto jest pytanie
Peugeot naprawdę robi fajne samochody. Model 2008 poniekąd takim autem jest. Stylistyka nadwozia, kabina pasażerska – francuski producent wysoko wiesza poprzeczkę. Jednak trzycylindrowa jednostka jest zbyt słaba, zbyt głośna, zbyt paliwożerna. Moc zaszyta w wyższym zakresie obrotów wymaga aby kierowca dawał tej jednostce wycisk. Nie każdy jednak lubi taki sposób jazdy. Na szczęście w ofercie obecny jest również diesel. Ceny egzemplarzy z testowanym, najsłabszym silnikiem benzynowym startują od 55 300 zł. Po dodaniu kilku dodatków cena szybko otrze się o 60 tysięcy. Za tę kwotę możemy mieć już model 308 z tym samym silnikiem – samochód roku 2014 który jest większy, wygodniejszy a przede wszystkim lepiej się prowadzi.

Na TAK:
– ładna stylistyka
– idealna kierownica
– dobrze wyprofilowane fotele
– sztywne nadwozie

Na NIE:
– trzycylindrowa, głośna jednostka
– brak 6 biegu
– mało precyzyjna praca dźwigni biegów

Dane techniczne Peugeot 2008 1.2 PureTech Allure 82 KM:

Silnik – benzynowy, 3-cylindrowy, 12 zaworów, VTi PureTech
Pojemność – 1199 cm3
Moc – 82 KM przy 5750 obr/min
Moment obrotowy – 118 Nm przy 2750 obr/min
Skrzynia biegów – manualna, 5-biegowa
Napęd – przednia oś
Zawieszenie przód – kolumny MacPhersona
Zawieszenie tył – belka skrętna
Bagażnik/po złożeniu siedzeń – 350/1194 l
Zbiornik paliwa – 50 litrów
Masa własna – 1135 kg
Długość/szerokość/wysokość – 4159/1759/1556 mm

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Ku…
Pierwszy rzetelny test, w którym można znaleźć info o tym jak kiepsko pracuje skrzynia biegów w tym samochodzie. Do tego trzeba dodać kiepska jakość lakieru i cienką blaszkę – częste odpryski. Nie wiem jak u innych, ale w mojej 208ce z 2012 roku pojawiły się problemy z nierówna praca silnika na wolnych obrotach i brakiem mocy w pewnych zakresach prędkości obrotowych przy przyspieszaniu. Nikt nie wiem czym może być to spowodowane. Wymiana świec i filtra powietrza nie pomaga, komputer żadnych błędów nie wyświetla.

Odpowiedz

Anonymous - 5 marca 2021

gówniany silnik, niestety miałem okazję doświadczyć tego osobiście.

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze