Test Dacia Lodgy – rodzina na swoim

Przyrost naturalny w Polsce maleje, ale na horyzoncie pojawił się samochód będący pochwałą rodzin wielodzietnych. Czy Dacia Lodgy jest w stanie wskórać więcej, niż rządowe becikowe? Po kilku dniach spędzonych w tym samochodzie stwierdzamy, że...

Najpierw była Dacia Logan. Pojawiła się na polskim rynku w 2004 roku, przypominając senny koszmar. Ale podobnie jak wąż kusił jabłkiem Ewę do grzechu, tak Logan kusił klientów do zakupu. Co było tym razem „jabłkiem”? Bardzo niska cena auta oraz koszty serwisowania. Klienci ulegli i motoryzacyjna brzydula zaczęła zapełniać polskie ulice. Była też druga strona medalu: od tej pory każdy mógł sobie pozwolić na luksus, jakim jest zakup nowego auta w salonie. Marka, idąc za ciosem, zaczęła wypuszczać kolejne modele, które polscy nabywcy przyjmowali z otwartymi ramionami. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, firma postanowiła się zmierzyć z wyzwaniem jakim jest auto rodzinne.

Wrażenia z pierwszej jazdy Dacią Lodgy w Maroku przeczytasz tu.

 

Dacia Lodgy – pomieści nawet małą hodowlę psów.
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

„7 dni aby stworzyć miłość” – nuciłam pod nosem piosenkę De Mono jadąc na spotkanie z Dacią Lodgy. Wierzyłam, że wspólny tydzień wystarczy, abym obdarzyła ten samochód jakimkolwiek, pozytywnym uczuciem. Jakie było moje zdziwienie, kiedy stanęłam z tym autem twarzą w „twarz”. Wprawdzie nadal nie była to laleczka Barbie, ale też zdecydowanie już nie laleczka Chucky. Ktoś pochylił się nad wyglądem tego samochodu i efekty widać gołym okiem. Masywny przedni zderzak wysadzany halogenami w połączeniu z estetyczną atrapą chłodnicy zakończoną chromowana listwą naprawdę mogą się podobać. Biorąc pod uwagę logo firmy po subtelnej operacji plastycznej i aluminiowe, 16-calowe felgi stwierdzam, że wymawiając słowo Dacia liście z drzew już nie opadają. Z zewnątrz samochód gabarytami przypomina supermarket. Czy to rzeczywistość czy tylko optyczne złudzenie?

Dacia Lodgy – nie tylko psy będą tu podróżować wygodnie.
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

„Pierwszy dzień, widzę Cię…”
Siadając w środku już od pierwszej chwili można się poczuć, jak kierowca szkolnego autobusu –  samochód jest wręcz ogromny, tu nie ma miejsca na żarty. Za to jest miejsce dla 7 pasażerów, ponieważ w bagażniku skrywają się dwa dodatkowe siedzenia. Patrząc we wsteczne lusterko stwierdzam, że gdzieś tam hen daleko, za górami za lasami, jest tylna szyba. Dodatkowo ogrom przestrzeni potęguje fakt, że samochód jest dość wysoki. Nie ma na Ziemi tak rosłego człowieka, który by się tu nie zmieścił.

Fotele są niemalże płaskie i bez ekstrawagancji. Pojęcie „trzymanie boczne” jest im wręcz obce, ale wykazuję się sporą dozą tolerancji. W końcu mam do czynienia z kompromisem na czterech kołach, który nie będzie startował w rajdach. Samochód o powierzchni Stadionu Narodowego za rozsądne pieniądze – to musi wystarczyć, w końcu w życiu nie można mieć wszystkiego. Tylna kanapa została wyprofilowana równie mocno, co deska do prasowania, ale nie bez przyczyny. Dzięki takim „kształtom” bez żadnego problemu można zamocować trzy dziecięce foteliki. Dla licznej, polskiej rodziny – bezcenne.

Dacia Lodgy – przepastne wnętrze
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Wykończenie nie jest mocną stroną Lodgy, dlatego też na niektóre elementy warto spojrzeć z mocno przymrużonym okiem. Jedno jest pewne – to już nie jest ta sama jakość (a raczej jej brak), z którym klienci mieli do czynienia przy pierwszych egzemplarzach spod znaku Dacii. Tu i ówdzie pojawiają się błyszczące, imitujące chrom dodatki, mające dodać blasku skromnemu wnętrzu. Wszystko jest pod ręką, proste i czytelne, czyli tak jak być powinno. Liczba wszelkiego rodzaju przycisków i pokręteł została ograniczona do minimum nadając całości prostoty i minimalizmu. Testowany egzemplarz został wyposażony w najbogatszy pakiet Prestige, którego znakiem rozpoznawczym jest m.in. kolorowy, ciekłokrystaliczny wyświetlacz dotykowy (przekątna 18 cm). Jego obsługę można opanować do perfekcji podczas jednego postoju na czerwonym świetle. Ikony? Są wielkości pudełka od zapałek co szybko okaże się jeszcze większą zaletą. Nie zabrakło również czujników cofania, tempomatu oraz nawigacji. Cieszy też obecność gniazdka USB –  któż z nas nie rusza dziś w podróż bez swojego odtwarzacza mp3? Kładę dłonie na sporej kierownicy, przekręcam tradycyjny kluczyk i ruszam na spotkanie z nowymi emocjami. Czy będą one równie duże, co sama bohaterka?

Dacia Lodgy – mała ciężarówka
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Wdzięk w rozmiarze XXL?
Jeżeli miałabym przyrównać do czegoś ten samochód, to byłoby to jajko-niespodzianka. Patrząc na Lodgy ciężko poczuć, że skrzydła sercu rosną, ale wystarczy ruszyć z miejsca, aby dać się zaskoczyć. Już po kilku minutach jazdy po zatłoczonym mieście stwierdzam, że samochód jest bardzo zwrotny. Warto również podkreślić, że widoczność w każdym kierunku jest wręcz wzorowa. Tylna szyba gabarytami przypomina szkolną tablicę, zatem czujniki cofania są tu jedynie zbędną fanaberią kupującego. Lusterka boczne są tak duże, że jedno z nich można powiesić sobie w garderobie, zaś przednia szyba ma wymiary basenu olimpijskiego. Naprawdę trzeba się bardzo postarać, aby podczas miejskich manewrów uszkodzić tę ciężarówkę.

Miłe wrażenia z jazdy potęguje również fakt, że Dacia Lodgy jest bardzo lekka; pokuszę się nawet o stwierdzenie, że zbyt lekka – 1338 kilogramów to wynik, jakiego nikt z nas się nie spodziewał. Czy tak lekka konstrukcja może być bezpieczna? Testy zderzeniowe Euro NCAP obnażyły bezlitośnie całą prawdę: Dacia Lodgy zdobyła jedynie trzy gwiazdki na pięć możliwych (za 5 gwiazdek kupuje się Renault). Mogłoby być lepiej. Ale niska masa to jedna niekwestionowana zaleta: zużycie paliwa. W cyklu miejskim Lodgy zadowoliła się skromnym 6,4 litra ropy. Bardzo dobry wynik, który może nieznacznie wzrosnąć w momencie, kiedy na pokładzie znajdzie się rodzina w komplecie. Wprawdzie na trasie zużycie paliwa spadło nieznacznie (do 6,2 litra/100 km) za to wyciszenie kabiny pasażerskiej przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Kolejny punkt na konto Lodgy.

Dacia Lodgy – również z boku sylwetka przypomina sporego vana.
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Pod maską testowanego egzemplarza pracował silnik diesla o pojemności 1.5 dCi i mocy 110 KM. W połączeniu z manualną, 6-biegową skrzynią biegów oferowana ilość mocy była w zupełności satysfakcjonująca. Podobnie jak ilość miejsca w bagażniku: 827 cm3 przy rozłożonych 5 siedzeniach to naprawdę spore pole do popisu podczas pakowania się na wakacje. Rozkładając dodatkowe dwa siedzenia do naszej dyspozycji pozostanie już jedynie 207 cm3. To wręcz symboliczna przestrzeń za to pasażerowie siedzący w ostatnim, trzecim rzędzie będą się cieszyć pełnowymiarową ilością miejsca na nogi i nad głową – nawet Ci powyżej 180 cm wzorstu!

Kupić czy nie kupić?
Ceny nowej Lodgy w wersji 7-osobowej zaczynają się od 42 900 zł. Do wyboru klientów są 3 wersje wyposażenia: Ambiance (najniższa), Laureate, Prestige (najwyższa). Ciężko znaleźć konkurencję, która za podobną cenę zaoferuje tak dużą ilość miejsca. Wprawdzie zabierając na pokład 7 osób nie zabierzemy już dodatkowego bagażu, ale w zamian otrzymujemy prawdę i tylko prawdę w postaci 7 bardzo wygodnych miejsc, a nie jedynie imitujących je stołków, na których nikt nie wytrzyma dłużej niż 15 minut. Jeżeli jednak cena nie jest głównym wyznacznikiem podczas zakupu, warto poszukać nieco droższego rozwiązania oferującego mocniejsze jednostki napędowe, które zapewnią nam większy komfort podczas podróży.

Dacia Lodgy
fot. Jan Zagrodzki, jzshots.tumblr.com

Na TAK:

– atrakcyjna cena

– bardzo duży bagażnik

– spora ilość miejsca na nogi dla pasażerów w trzecim rzędzie

– niskie zużycie paliwa

– dobra widoczność

Na NIE:

– słaby wynik w testach zderzeniowych

– brak podłokietnika nawet w najwyższej opcji wyposażenia

– słabo wyprofilowane fotele

Dacia Lodgy 1.5 dCi – dane techniczne:

Silnik – dCi, turbodoładowany diesel

Pojemność – 1461 cm3

Moc – 107 KM przy 4000 obr/min

Moment – 240 Nm przy 1750 obr/min

Skrzynia – 6-biegowa, manualna

Napęd – na przednią oś

Długość/szerokość/wysokość – 4498/1751/1679 mm

Pojemność bagażnika – 827 cm 3 (konfiguracja 5 miejscowa), 207 cm3 (konfiguracja 7 miejscowa), 2617 cm3 (konfiguracja 2 miejscowa)

Cena testowanego egzemplarza – 63 900 złotych

Dziękujemy za możliwość zrobienia sesji zdjęciowej www.gorskafantazja.home.pl

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze