Edyta Klim

Jak samodzielnie okleić kask odblaskami?

Magdalena Turczyn postanowiła zadbać o widoczność motocyklistów po zmroku. Okazało się, że nie jest to takie trudne i niewiele kosztuje, a może uchronić przed wypadkiem.

Kiedy wpadłaś na pomysł oklejenia kasku i właściwie w jakim celu?

Jesienią wracaliśmy z wyjazdu motocyklowo-samochodowego. Był późny wieczór, chłopaki na motocyklach, dziewczyny w aucie – tak się akurat złożyło. Może i dobrze, bo jadąc za naszymi motocyklistami zauważyłam, że ich praktycznie po zmroku „nie widać”! Na autostradzie jest najgorzej i robi się chwilami bardzo niebezpiecznie. Światło z przodu motocykla, małe i słabo widoczne światło z tyłu, gdzieś pomiędzy kuframi, a z boku? Nic, czarna plama! A kierowcy wyprzedzający kolumnę, widzą motocyklistę głównie z boku. Tak się narodził pomysł zwiększenia widoczności motocyklisty na drodze. Na pierwszy rzut poszły kaski – bo ich powierzchnia wydaje się najłatwiejsza do naniesienia odblasków.

Co jest potrzebne by taki kask okleić? Czy to duży wydatek?

Do oklejania kasków wybrałam samoprzylepną folię odblaskową. Jest dostępna na metry w kilku kolorach i różnych szerokościach. Kupić ją można za niewielkie kwoty, rzędu kilku złotych za metr. Osobiście wybrałam zakup na allegro, ale można szukać w innych punktach, zajmujących się materiałami plastycznymi, czy papierniczymi. Do samej pracy z folią wykorzystuję proste narzędzia, jak nożyczki, ostry nóż, papier i ołówek.

Możesz przedstawić kolejność czynności przy oklejaniu kasku?

Najdłużej trwa zaplanowanie wzoru. Pewnie dziwnie to z boku wygląda, jak siedzę nieruchomo i wpatruję się w kask (śmiech). Ale staram się wzór wpasować w charakter kasku i jego profil. A samo wyklejanie to już sama przyjemność – przynajmniej dla mnie…

Na początek dokładnie czyszczę kask, wszystkie jego elementy. Odpinam szybę czy daszek – jeśli takie mają. Następnie wybrane do oklejenia powierzchnie odtłuszczam, aby folia przylegała bez problemów i się nie odklejała. Potem wycinam z taśmy zaplanowany kształt, naklejam w danym miejscu i ewentualnie docinam do wybranego kształtu. Czasami podczas docinania wzoru, bezpośrednio na kasku mogą powstać delikatne rysy od noża, ale nie są one większe, czy też głębsze od zwykłych rys, powstających podczas normalnego użytkowania kasku.

W trudnych miejscach, tam gdzie nie do końca widać zakrzywienia i wgłębienia, posługuję się papierem, który służy mi do stworzenia pierwowzoru elementu. Później taki papierowy, gotowy model przerysowuję na folię i wycinam.

Skąd czerpiesz inspiracje na wzory i czy trudno je wykonać?

Inspiracja do wzorów to głównie czasopisma motocyklowe, fora internetowe o tematyce motocyklowej, a także reklamy kasków. Staram się wykorzystać przede wszystkim kształt skorupy kasku. Podkreślam folią jego linię, załamania i skosy. Szanuję charakter, jaki nadał mu producent! Jednak zdarzają się kaski idealnie gładkie, niejako okrągłe, jak mojej córki. Wtedy jest większe pole do popisu. Tam można zaprojektować dowolny wzór, a moja córka kocha koty – jak widać (śmiech).

Jakie są plusy i czy są minusy takiego oklejenia?

Plusy to przede wszystkim zwiększona widoczność po zmroku. Poza tym zmienia się charakter kasku – staje się on oryginalny, indywidualny, a co za tym idzie – przyciąga uwagę innych. No i na pewno plusem jest niski koszt całej operacji.

Minusem jest to, że stosuję tylko folię samoprzylepną, która nie jest w stanie konkurować trwałością malowania indywidualnego. Ale jeżdżę już kilka miesięcy z tak oklejonym kaskiem i nie zauważyłam, by jakiś element się odklejał. Poza tym malowanie indywidualne sporo kosztuje i raczej się go już nie zmienia, a folię można w każdej chwili zdjąć i nakleić nowy wzór – a koszt nadal niewielki! Więc nie wiem, czy jest to do końca minus tej metody.

Ile czasu jest potrzebne na oklejenie jednego kasku?

To wszystko zależy od pomysłu i stopnia trudności wzoru. Ale na całość potrzebuję od 2 do 6 godzin – pracuję bez użycia plotera, czy innych urządzeń wspomagających, każdy element docinam ręcznie. Czasem coś mi nie wychodzi za pierwszym razem, wtedy trzeba zdjąć cały element i pracę rozpocząć od początku… Ale efekt końcowy wart jest tych kilku godzin, a przynajmniej tak mówią właściciele oklejonych przeze mnie kasków!

Komentarze:

Anonymous - 5 marca 2021

Mam kask oklejony w ten sam sposób, efekt jest rewelacyjny ale taśma bardzo słabo trzyma i niestety nie jest to rozwiązanie na dłuższą metę

Odpowiedz
Pokaż więcej komentarzy
Pokaż Mniej komentarzy
Schowaj wszystkie

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze