Ewa Pertyńska

Autopilot staje się rzeczywistością

Oprócz obecnych systemów wsparcia kierowcy powstają nowe, których celem jest autonomiczna jazda samochodem, bez udziału kierowcy. Rinspeed - marka produkująca dotychczas najbardziej wizjonerskie pojazdy - zapowiada premierę nowego programu "Budii" na przyszłorocznym salonie samochodowym w Genewie.

Frank M. Rinderknecht, motoryzacyjny wizjoner stwierdza: „Przy obecnym tempie rozwoju technologicznego musimy na nowo zdefiniować relacje na linii kierowca-samochód. Do tej pory skupialiśmy się głównie na dwóch cechach: wolności i indywidualności. Czy tego chcemy, czy nie, są to bardzo ważne czynniki – wystarczy przyjrzeć się statystykom dotyczącym wypadków”.

System autonomicznej jazdy niewątpliwie podwyższy komfort jazdy samochodów uzytkowanych na codzień. Zakłada się, że będziemy obserwować obniżenie liczby wypadków drogowych na całym świecie. Mimo że mechanizmy czy technologie są bardziej niezawodne niż ludzie, to ich zastosowanie nie wyklucza w pełni niebezpieczeństw, które mogą się zadziać w ruchu drogowym. „To jest coś, co trzeba zaakceptować” – mówi szef Rinspeed. „Bardzo ważnym jest, by nie biec ślepo przed siebie pod hasłem ciągłego rozwoju. Raczej staramy się kierować zdrowym rozsądkiem oraz wiarą w możliwości dawane nam przez sprzęt i oprogramowanie”. Dlatego też prace w tej dziedzinie trwają niezmiennie, systemy są udoskonalane z dnia na dzień. Sam program ma mieć ponoć możliwość „nauki” pewnych zachowań podczas codziennej współpracy z kierowcą.

Na salonie samochodowym w Genewie będzie możliwość zaobserwowania działania takiego spersonalizowanego i zdolnego do nauki programu „Budii”. Nazwa nawiązuje do angielskiego „buddy”, czyli kumpel, kolega. Sam producent zapewnia, że taką właśnie rolę przyjmie system. Będzie dodatkową parą oczu kierowcy, absorbującym zachowania i odwzorowującym jego przyzwyczajenia na drodze kumplem, który w razie potrzeby przejmie stery.

W trasie, gdy podróż staje się monotonna i czasochłonna, otrzymamy możliwość oddania kierownicy systemowi, który za pomocą układu state-of-the-arm będzie kontrolował tor jazdy.

Rinderknecht jest przekonany, że wprowadzenie nowych technologii zajmie jeszcze kilka lat i nastąpi etapami. Tym samym ludzie mają jeszcze odpowiednio dużo czasu, by przywyknąć do tego typu wynalazków i tego, co się z nimi wiąże.

Zostaw komentarz:

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Wszyskie pola są wymagane do wypełnienia.

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze

Najnowsze