71 lat i z motocyklem za pan brat!
Władysław Salik ma 71 lat i postanowił zostać motocyklistą, więc 1 sierpnia zapisał się na szkolenie kat. A!
Władysław wybrał szkołę jazdy Wolski&Gliga z Wrocławia. Ma już za sobą zajęcia teoretyczne oraz kilka godzin jazdy motocyklem:
– Jestem po 6-stej godzinie jazdy motocyklem, a także kursie teoretycznym, który nawet dwukrotnie sobie powtórzyłem, ponieważ w moim wieku pamięć jest już nieco mniej sprawna, niż w młodzieńczym – mówi ze śmiechem kursant.
Ten kurs jest w pewnym sensie sprawdzianem dla dwóch osób:
– To była spontaniczna decyzja, ale też kilka spraw o tym zdecydowało. Najważniejsza jest taka, że mam syna Pawła (41 lat) chorego na autyzm, którym się opiekuję. I on bardzo boi się hałasów, a przejeżdżające motocykle u niego ten lęk potęgują. Pomyślałem, że byłoby dobrze, gdybyśmy się do tych motocykli bardziej zbliżyli i te lęki oswoili, a może kiedyś i razem pojeździli – mówi Władysław, który razem z synem na lekcje jazdy przychodzi.
Mimo, że opieka nad synem wymagała od niego przeorganizowania życia, to z pewnością tego życia nie zmarnował. Pan Władysław jest inżynierem elektronikiem i w tym zawodzie pracował, ma także wykształcenie muzyczne (śpiewał solo i w chórach), uprawiał także wiele sportów, a w szczególności akrobatykę. Jest też czynnym ratownikiem wodnym i instruktorem łyżwiarstwa figurowego:
– Myślę, że ta moja sprawność fizyczna, którą staram się zachować i też zarazić nią mojego syna, przydaje się także na tych zajęciach – dodaje pan Władek, który obecnie jest na emeryturze.
– Staram się, by syn był aktywny i mógł przebywać między ludźmi, a nie żyć na marginesie społeczeństwa. Paweł jest wirtuozem gry na fortepianie z nut, myślę, że ma słuch absolutny. Ale to nie jest tak, że to my musimy się poświęcać dla osób niepełnosprawnych. My możemy od nich czerpać pełnymi garściami – jak powiedziała kiedyś Anna Dymna. Dzięki takim doświadczeniom życiowym sami możemy się rozwijać. Szkoda, że społeczeństwo nie ma tej świadomości, by traktować niepełnosprawnych jak równorzędnych partnerów – mówi Władysław, który postanowił w wolnym czasie działać społecznie na rzecz pokoju, kultury i kształcenia osób niepełnosprawnych.– Motocykl to nie wiem czy będzie, bo mnie jako emeryta nie stać na szybkie jego kupno. Ale mam zamiar działać w środowisku motocyklowym i włączyć motocyklistów w moje działania na rzecz pokoju oraz pomocy motocyklistom, którzy ucierpieli w wypadkach – dodaje.
Władysław od zawsze był molem książkowym i gdy zebrał już nieco doświadczeń życiowych, a także działał w mniejszości niemieckiej, postanowił wydać pierwszą książkę „Krótki traktat o szczęściu”. Kolejne były wspomnienia z pracy jako ratownik wodny, a także apel o objęcie ochroną niestrzeżonych kąpielisk. Ostatnią książkę Władysław poświęcił pamięci swojej mamy. Władysław stał się także bohaterem krótkiego filmu dokumentalnego:A śledzić losy Władysława Salika na kursie kat. A możecie na profilu facebooka, gdzie także można obejrzeć, jak radzi sobie na egzaminacyjnej „ósemce”:
https://pl-pl.facebook.com/events/1785289468426302/
Pan Władysław nie ma własnego motocykla ani odzieży na motocykl i będzie mu trudno znaleźć na to środki. Jednak ma złote serce i marzenia, które czekają na spełnienie!
Zostaw komentarz:
Najnowsze
-
Droga S10 połączy Zachodnie Pomorze z Warszawą. Jest umowa na nowy odcinek
Ponad 187 mln zł będzie kosztował nowy odcinek drogi ekspresowej S10, która docelowo połączy Szczecin ze stolicą kraju. To już siódmy odcinek tej drogi, którego wykonawcę wybrano w ciągu ostatniego miesiąca. -
Tak wygląda zakaz wyprzedzania przez ciężarówki. Zepchnął kierowcę osobówki na pas zieleni
-
Zmieniłeś już opony na letnie? Lepiej je sprawdź, bo możesz dostać 3000 zł mandatu
-
Homejacking to wyjątkowo bezczelny sposób kradzieży samochodu. Złodziej odjeżdża jak swoim
-
Rusza budowa kolejnych odcinków drogi S11. Poznaliśmy szczegóły
Komentarze:
Anonymous - 5 marca 2021
Super! Tak trzymać! Pan w swoim wieku na zdjęciach wygląda lepiej niż niejeden 50-cio latek!